TY JESTEŚ NAJWAŻNIEJSZA


"Miarą samotności jest odległość od samego siebie. Samotność to brak kontaktu z samym sobą. Samotny jest tylko ten, kto nie kocha siebie. Dlatego nie szukam już ulgi w ramionach innych ludzi. Daję sobie moją pełną uwagę, czułość, życzliwość i miłość. Dzisiaj idę na spacer sama ze sobą i pytam siebie - Czego potrzebujesz? Co mogę dla ciebie zrobić, żebyś była szczęśliwa?"

Wydawałoby się to wszystko powyżej proste i błahe, ale niestety tylko w teorii. 
Czasy się zmieniły. Dzisiaj, zamiast kilku normalnych przyjaciół, mamy kilkadziesiąt czy kilkaset internetowych. Wolimy wolny czas spędzać, przeglądając sieć, zamiast spotkać się i porozmawiać z kimś "w realu". Oczywiście nie wrzucam wszystkich do jednego wora, bo na w świecie jest jeszcze mnóstwo ludzi, którzy cenią sobie bliskich prywatność i miłe momenty w życiu raczej zachowują dla siebie. Ale nie o tym dziś... 
Mimo, że posiadanie przyjaciół, rodziny czy osoby - z którą można porozmawiać, pośmiać się, przytulić lub wyżalić jest bardzo ważne, to jednak (jak wiele z Was już na pewno doświadczyło tego) przeważnie większość tych osób nie zostaje z nami na zawsze. "Przyjaciele" często się odwracają, zapominają o pielęgnowaniu relacji. Rodzina z czasem też może się oddalić. Ludzie czasem nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że to nie oni zostali pokrzywdzeni, tylko sami także krzywdzą, zaniedbują i niszczą więzi, jakie ich łączyły z kimś. 
Ja sama, jeśli mam być szczera, zaniedbałam bardzo dużo relacji, ludzi, wydawałoby się, że moich przyjaciół. Oczywiście staram się "segregować" osoby na te, które rzeczywiście lubię i ufam oraz te, z którymi chce mieć jak najmniej wspólnego.
Jednak na dzień dzisiejszy wiem, że najlepiej i najbezpieczniej człowiek powinien się czuć sam ze sobą. Chociaż mi samej trudno to przychodzi i nie czuję się zbyt szczęśliwa, gdy wolny wieczór mam spędzić sama ze sobą, a nie ze znajomymi, rodziną lub z moim chłopakiem, to gdy już on trwa to naprawdę doceniam ten chociaż jeden dzień w miesiącu, kiedy rzeczywiście jestem sama.
Mam w końcu czas zrobić sobie dłuuugą kąpiel, pilling całego ciała, nałożenie maski na włosy i twarz, przeczytanie chociaż kilkanaście stron książki, obejrzenie serialu, czy nawet wymyślanie i pisanie tutaj na blogu. Jest to moja pasja, na którą często nie mam czasu, jeśli chodzi o te dłuższe wpisy jak na przykład ten.
Często ludzie nie wiedzą, czemu są w ciągłym stresie, nie są szczęśliwi, tylko ciągle mają ponury humor. Nie jestem psychologiem ani żadnym ekspertem, ale mogę tylko kwestionować, że cytat wprowadzający ten post może być odpowiedzią na to pytanie. 
Musimy akceptować siebie, nauczyć siebie kochać, żyć ze sobą samym, sprawiać samemu sobie przyjemności, cieszyć się ze swojego towarzystwa. 
A inni ludzie to dodatek, który urozmaica i wzbogaca nasze życie - są bardzo wartościowi i mogą nas wielu rzeczy nauczyć, jednak nikt nas nie pokocha, nie zaufa, ani nie będzie wystarczający w każdym aspekcie, tak jak my potrafilibyśmy być sami dla siebie.

Komentarze

  1. To prawda,ze akceptacja i polubienie samego siebie jest w zyciu bardzo ważna. Jak mają to czynić inni skoro my sami nie potrafimy. Dlatego warto niekiedy zrobić sobie takie chwile dla siebie. Poświęcic sobie czas, porozpieszczać nawet drobnymi rzeczami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie napisane. Uważam, że pierwszym krokiem do szczęśliwego życia jest właśnie akceptacja samego siebie :) Piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały post :D

    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Dbanie o siebie jest ważne, ale uważam, że pozytywne relacje z ludźmi mają olbrzymie znaczenie i jeśli ich nie ma, to raczej ciężko jest być szczęśliwym. Ciężko by było iść przez życie bez przyjaciół, znajomych, bliskich nawet, jeśli akceptujemy siebie w stu procentach i dbamy o siebie :)
    nicolestraveljournal.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja szczerze doświadczyłam w życiu samotności. I tak jak mówisz - samotny jest przede wszystkim ten, kto nie kocha samego siebie, nie akceptuje chociaż w większości samego siebie, który nie rozmawia ze sobą. Przez jakiś okres czasu w gimnazjum, kiedy tak faktycznie zaczęłam dojrzewać również psychicznie, miałam mnóstwo kompleksów, przez co też właśnie nie mogłam zaakceptować swojej osoby. Wszystko zaczyna się od głowy! Trudno mi było wyjść do społeczeństwa, kiedy sama nie potrafiłam otworzyć się na siebie. Są też osoby, którym dobrze bez znajomych i większego towarzystwa i lubię przebywać wyłącznie w swojej obecności. Czemu nie?
    Dobry temat poruszyłaś :) Pozdrawiam!

    zofia-adam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Samotnośc jest straszna i nikomu tego nie życze, nawet jak będziemy czuć się dobrze ze sobą to jednak potrzebujemy czasem innych ludzi. Żyjąc samotnie raczej nie będziemy szczesliwi

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz rację. Gdy Nie kochamy siebie, nie akceptujemy tego jacy jesteśmy będziemy bardzo samotni nawet w tłumie. Nie nawiążemy bliższej relacji z nikim bo brak wiary w siebie bardzo blokuje.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz